sobota, 14 czerwca 2014

Kolejnym etapem demontażu wnętrza było wyjęcie całej tapicerki w bagażniku oraz znajdujących się tam plastików. Przy okazji wykręciłem też półki z głośnikami.

W telegraficznym skrócie cały proces wyglądał następująco
Usunięte okładziny zostały przeznaczone do mycia i szorowania

Po usunięciu wykładzin oraz wygłuszenia oczom moim ukazał się rdzawy dramat.

Dziury w podłodze z obu stronach nie nastoiły mnie optymistycznie. Dramatycznie wyglądała też część karoserii osłaniająca wlew paliwa. Rdza i dziury stanowiły istotną jej część :(
A oto rezultat bliższego przyjrzenia się rdzy

Odkrycia pozostawiły mnie z niewesełą refleksją czy ta karoseria może być jeszcze uratowana, a jeśli tak to jakim kosztem. Na ten moment, z uwagi na brak funduszy, będę musiał się zapewne pokusić o rozwiązanie budżetowe - wycięcie rudych miejsc, oczyszczenie i zabezpieczenie dziur i załatanie ich żywicą. Może na blacharkę przyjdą lepsze czasy w przyszłości ...

0 komentarze :

Prześlij komentarz