Kolejnym etapem demontażu wnętrza było wyjęcie całej tapicerki w bagażniku oraz znajdujących się tam plastików. Przy okazji wykręciłem też półki z głośnikami. |
|
W telegraficznym skrócie cały proces wyglądał następująco |
Usunięte okładziny zostały przeznaczone do mycia i szorowania |
|
Po usunięciu wykładzin oraz wygłuszenia oczom moim ukazał się rdzawy dramat. |
|
Dziury w podłodze z obu stronach nie nastoiły mnie optymistycznie. Dramatycznie wyglądała też część karoserii osłaniająca wlew paliwa. Rdza i dziury stanowiły istotną jej część :( |
A oto rezultat bliższego przyjrzenia się rdzy |
Odkrycia pozostawiły mnie z niewesełą refleksją czy ta karoseria może być jeszcze uratowana, a jeśli tak to jakim kosztem. Na ten moment, z uwagi na brak funduszy, będę musiał się zapewne pokusić o rozwiązanie budżetowe - wycięcie rudych miejsc, oczyszczenie i zabezpieczenie dziur i załatanie ich żywicą. Może na blacharkę przyjdą lepsze czasy w przyszłości ... |
sobota, 14 czerwca 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
0 komentarze :
Prześlij komentarz